W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen.

Słowa hasła dnia, na który przypada 80. rocznica zbrodni żywocickiej czyli 6 dzień sierpnia, znajdujemy w Psalmie 63, 7. wierszu – pozwolę sobie jeszcze przeczytać początkowe słowa kolejnego psalmu, który ma z nim związek:

Ps 63,7; 64,2-3

„Wspominam Ciebie na moim posłaniu i myślę o Tobie w czasie moich czuwań. (…) Wysłuchaj, Boże, mojej głośnej skargi, uchroń moje życie od strachu przed wrogiem. Zachowaj mnie przed zgrają złoczyńców, przed tłumem czyniących nieprawość.”

Kiedy patrzę na pomnik przedstawiający matkę żywocicką z dzieckiem na ręku, podczas gdy jej mąż, głowa rodziny i jedyny żywiciel leży martwy u jej stóp, gdy widzę to łkanie na jej wargach – bowiem artysta przedstawił je jakże wyraźnie i wymownie – nie mogę owego łkania bezsilności wobec potęgi zła i śmierci nie skojarzyć z powyższymi słowami. Ileż to takich nocy pełnych rozpaczy spowodowały tamte wydarzenia, spowodowała cała noc rozpaczy i dramatu lat wojny, okupacji, poniżania i eksterminacji narodów, którym inne narody odmawiały prawa istnienia i godności ludzkiej! W psalmie czytamy o jakiejś większości, która jednak nie postępuje w zgodzie z prawem, ale zachowuje się niczym „zgraja złoczyńców”. Dlatego myśląc o sytuacjach takich jak ta, którą dziś wspominamy, kojarzę je z nocą i ciemnością.

W pamięci rodzin ten dramat i traumatyczne przeżycia pozostają do dziś. Pozostają w podświadomości mieszkańców naszej okolicy, naszego miasta. To dobrze – bowiem pamięć zachować należy. Zadaję sobie jednak zawsze pytanie, w jaki sposób uchronić nasze czasy i ludzi nam współczesnych przed tym, by tego typu noc, tego typu zbrodnie i postawy się nie powtarzały. Czy ludzkość potrafi uczyć się z przeszłości i historii? Dramat wojny rozgrywa się dziś znów tak niedaleko od nas. Popatrzmy na te oczy opuchnięte od łez, spójrzmy na te wargi które resztkami sił powstrzymują się przed łkaniem – ta matka jednak zachowuje postawę godności, jakiejś człowieczej dumy i niezłomności postawy. Ja myślę, że to jest to, czego my po tylu latach możemy się nauczyć i tego się trzymać: nie pozwolić sobie złamać moralnego kręgosłupa, nie być obojętnym i przeciwstawiać się potędze zła, nieprawości, poniżania i deprecjonowania innych oraz ich praw; wobec mocy ciemności, która zawsze i w każdych czasach gotowa jest, by z nową mocą się przejawić.

Dobrze, że jest tutaj muzeum i kolejne pokolenia uczą się o tym, czego należy się wystrzegać i co jest złe. Dobrze, że publikacje czołowych historyków wspierane są przez literaturę piękną, która pomaga spojrzeć na fakty historii od strony tragedii pojedynczego człowieka, poszczególnych rodzin. Bo tej optyki potrzebujemy, żeby coś lepiej zrozumieć i samemu choć trochę wczuć się w tamte wydarzenia. Dobrze w końcu, że rocznice niczym kamienie milowe na naszej drodze pomagają nam podkreślać wartości, których jako społeczeństwo chcemy się trzymać. Że płomień znicza, który zapalamy, nam przypomina, jak łatwo wiatr dziejów zdmuchnąć może delikatny płomyk pamięci, pokoju i godności ludzkiej.

Stąd i ta nasza modlitwa, niczym słowa psalmisty. On nie śpi, czuwa, wspomina, modli się. I my czujnymi być powinniśmy w naszych czasach oraz zawsze gotowymi, by przeciwstawić się złu i przemocy, kiedy trzeba. Dlatego też i to zgromadzenie chcemy zakończyć wspólnym podniesieniem myśli w górę, ku temu, co naszemu życiu i bojom nadaje sens. Księże, poprosimy o modlitwę…

jak

jak